Repozytorium Oldskulu

You can never go wrong with those hits.

Czy to Chrząszcze brzmią znów w trzcinie?

leave a comment »

Kiedyś historycy namiętnie wyznaczali daty graniczne dla określonych epok. Początek średniowiecza, koniec reformacji, najwidoczniej mania katalogowania dotyka ludzkość nawet odnośnie jej własnego rozwoju. Z czasem uczni panowie doszli do wniosku, że to wszystko nie warte funta kłaków, a pewne przemiany pełzają podskórnie wiele lat, by nieomal niezauważalnie kształtować rzeczywistość w której żyjemy. Podobnież jest oczywiście z historią muzyki, kamienie milowe wywołują żywą dyskusję, a zasada pozostaje ta sama- wszystko jest kwestią pewnej umowy. Dla przykładu uważa się dość zgodnie, że epokę rock n’ rolla zapoczątkował Bill Haley i jego wersja utworu Rock Around The Clock. Inni postawią pewnie w opozycji dokonania Elvisa, ja będę ze swojej strony argumentował, że wszyscyśmy z The Beatles. Zespół nie tylko wytyczające nowe ścieżki muzyce, ale napędzający pewien fenomen społeczny i wiele zjawisk okołomuzycznych. W dodatku posiadający tak przemożny wspływ na późniejsze oblicze muzyki, że niektórzy do dziś nie mogą pozbyć się łatki ich epigonów. Naprawdę nie sposób zliczyć zespoły w których piosenkach przebrzmiewają inspiracje Fab Four. Nawet na rodzimym poletku doczekaliśmy się zgrabnej kontynuacji grania rodem z Liverpoolu. A co zrobić z takimi co nie tylko się inspirują, ale wręcz bezczelnie zrzynają i jeszcze szelmowsko się przy tym uśmiechają? Bohaterka dzisiejszego spotkania z RO na pewno warta jest posłuchania i skonfrontowania ze swoimi korzeniami. Warto przypomnieć, że  gdy pojawiała się w Polsce wywołała nieliche zamieszanie, gdyż prezentujący ją po raz pierwszy Marek Niedźwiedzki z radiowej Trójki, spłatał słuchaczom figla obwieszczając, że jest to nowe nagranie The Beatles. Przypominam – mamy rok 1982. Marek Niedźwiedzki relacjonuje, że zrozumiał  siłę (zbytnią) rażenia swojego żartu już jakieś pięć minut później, gdy do radia  zadzwoniła zapłakana słuchaczka pytając jak oni mogli to zrobić Johnowi…Magia radia, brak Internetu i aromat identyczny z naturalnym, ot jak powstała ta anegdota. Teraz gramy.

Cheap Trick – If You Want My Love

Written by bzofik

Środa, 28.09.2011 @ 20:57

Dodaj komentarz