Repozytorium Oldskulu

You can never go wrong with those hits.

Posts Tagged ‘space

Pisanki

2 Komentarze

W języku angielskim istnieje określenie easter egg, które oprócz świątecznego produktu spożywczego oznacza również wiadomość celowo ukrytą w filme, książce czy oprogramowaniu. W materii muzycznej wiadomości tego rodzaju wykorzystywane były w tylu celach ile ich mylnych interpretacji lub nadinterpretacji wytworzono. I tak, podobno Robert Plant śpiewał o szatanie i komórce na narzędzia, Freddie zachęcał do palenia, a Judas Priest do samobójstwa. Co tam, dla chętnego nic trudnego i są tacy, co znaleźli ukryte wiadomości w piosenkach Britney i Lady Gagi. W sumie w przypadku tej pierwszej puszczanie piosenek od tyłu ma sens, bo przynajmniej brzmią lepiej.

Całe zamieszanie związane z ukrytymi wiadomościami sprawiło, że stały się one wdzięcznym medium do zarówno żartów jak i przekazywania różnego rodzaju informacji. Gdy Roger Waters wydał w 1992 roku Amused to Death fani, pomni Empty Spaces z The Wall, skrzętnie przesłuchali całą płytę w poszukiwaniu ukrytego przekazu i taki znaleźli. Na początku Perfect Sense part I Waters zawarł przesłanie, w którym nazwał Stanleya Kubricka book burner. Wszystko przez to, że nie pozwolił on Watersowi wykorzystać fragmentów filmu 2001: Odeseja Kosmiczna. Nie ma się jednak co Kubrickowi dziwić, bo Pink Floyd 20 lat wcześniej odmówili mu użycia Atom Heart Mother w tymże filmie.

Jak to zwykle bywa, tego rodzaju kontrowersje przyczyniły się do powstania fanowskich teorii. Dopomógł im sam Waters stwierdzając w Saurceful of Secrets, że najbardziej w życiu żałował niepodjęcia współpracy z Kubrickiem. Nic więc dziwnego, że znaleźli się tacy, którzy twierdzą, że Echoes z wydanej w 1971 roku płyty Meddle jest nieoficjalną scieżką dźwiękową do końcówki wspomnianego filmu. Czy mają rację? Nie wiadomo. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w tym przypadku muzyka i film doskonale do siebie pasują, żeby nie powiedzieć, że się dopełniają.

Tym oto pokrętnym sposobem doszliśmy do dzisiejszego oldskulu:

Pink Floyd – Echoes

Written by bebuk

Poniedziałek, 25.04.2011 at 13:18

Napisane w 70s

Tagged with , , , ,

Horoskopy i oldskul

leave a comment »

Znaki zodiaku i horoskopy są czymś, co zaprząta moją w głowę w równym stopniu co problemy zdrowotne gwiazdek show biznesu. Dlatego też kontrowersje związane z pojawieniem się nowego znaku, czy też gwiazdozbioru zodiaku pewnie zostałby przeze mnie niezauważone. Gdzieś tam jakiś pan z telewizji, nadużywający wyrazu Wężownik w seansach zimnego odczytu (myślę, że wiecie o kim mówię), trafiłby na wykop i trochę by człowiek poklął na ludzką naiwność.
Wszystko byłoby jak dawniej, gdyby nie Jon Stewart, który zwrócił moją uwagę na jeden oldskulowy kawałek. Wszystkie amerykańskie programy informacyjne, donoszące o sensacyjnej zmianie, zaczynały newsa tym samym kawałkiem z musicalu Hair, powstałego w latach 60-tych i zekranizowanego przez Milosa Formana w 1979 roku. Z tego właśnie filmu pieśń sławiąca nadejście nowej ery.

The Fifth Dimension – Aquarius

A dla tych, którym The Daily Show nie jest całkiem obcy, dorzucam gratis końcówkę filmu 40-letni prawiczek, z niezapomnianą rolą niejakiego Steve’a Carrella, byłego „korespondenta” Jona Stewarta i odtwórcy roli najgorszego szefa w historii kiepskich szefów.

Written by bebuk

Poniedziałek, 24.01.2011 at 22:54

Napisane w 60s, 70s

Tagged with , , ,

Ziemia – niebieska planeta

with one comment

Jest około godziny 21, słońce zaszło, wszystkie światła stalowego potwora zostały wygaszone. Stoję w tłumie wraz z pewnym iberofilem, czekamy na koncert kolejną godzinę. Ciemność zwiastuje nieodległe rozpoczęcie, z głośników przestały płynąć piosenki mające pomóc zabić czas. Wtem w uszy wdziera się melodia, której nie sposób pomylić z żadną inną…niestety, gdy rozglądam się wokół widzę, że rozpoznają ją nieliczni, Ci zaś którzy rozpoznają, nie mogą się powstrzymać przed wyśpiewaniem jej w noc i rozgwieżdżone niebo…

Ja sam poznałem ją relatywnie niedawno, około 2005 r. znajomy Anglik odtworzył mi ją raz…wystarczyło. Potem błyskawicznie zbadałem całą dyskografię jej autora. Stwierdziłem, że jego kariera obfitowała w tyle wspaniałej muzyki, że zajmie mi wiele lat zanim w pełni się przez nią „przegryzę”. Wciąż jednak najważniejsza jest ta piosenka, od niej wszystko się zaczęło, w niej słychać prawdziwą samotność, szaleństwo i poczucie zagubienia, których żeby doświadczyć, nie trzeba wcale lecieć w kosmos.

Mam nadzieję, że gdy ta piosenka zapomnianego już trochę artysty otwierała koncert znanego zespołu, choć parę osób zechciało później dowiedzieć się, z jakim to niespotykanym muzycznym zjawiskiem dane im było się zetknąć.

David Bowie – Space Oddity

Written by bzofik

Środa, 5.01.2011 at 19:18

Napisane w 60s

Tagged with , , ,

Z geeka śpiewnika

with one comment

1972 – Elton John wydaje płytę Honky Château, na której znajduje się utwór Rocket Man, opowiadający o życiu pewnego astronauty…not. Kawałek jest o narkotykach i samotności gwiazdy. Powstaje oldskul.

1978 – Odtwórca roli nieulękłego dowódcy USS Enterprise Jamesa T. Kirka, twórcy i zarazem pierwszego w świecie wyznawcy teorii, iż międzygalaktyczne konflikty można rozwiązać tylko poprzez namiętną miłość fizyczną zwaśnionych stron, William Shatner wykonuje Rocket Man doprowadzając do zaślinienia tysięcy klawiatur. Oldskul ewoluował.

2003 – Piosenki tak kulturowo ważnej jak Rocket Man nie mogli nie użyć twórcy Family Guy’a, a któż lepiej może odtworzyć nihilistyczno-kontemplacyjną autoironię Shattnera, niż Stewart Gilligan Griffin. Klawiatury znowu zostały zaślinione. Słowo oldskul nabrało nowego znaczenia.

I to byłby koniec gdyby nie fakt, że w 2008 roku piosenka została ponownie scoverowana, tym razem na potrzeby ścieżki dźwiękowej filmu dokumentalnego The Heart is a Drum Machine. Autorem coveru jest zespół Puscifer, czyli sam Maynard James Keenan, znany z zespołów Tool, A Perfect Circle i niezliczonej ilości kolaboracji z innymi artystami, których rezultaty zawsze były …. zaśliniłem klawiaturę.

Written by bebuk

Wtorek, 31.08.2010 at 18:43

Napisane w 70s

Tagged with , , , ,

Loldskul

2 Komentarze

Kiedy mocno przygasłe gwiazdy rock’n’rolla, lubujące się w coverowaniu kawałków nawiązujących do muzyki klasycznej, i mające na koncie jeden z najgorszych musicali w historii, biorą się w latach 80-tych za tworzenie space rock’n’roll opery, rezultat może być tylko jeden – oldskul. Kawałki znane, jak Twilight, Hold on Tight, czy Ticket to the Moon, na pewno znajdą swoje miejsce w wielu oldskulowych folderach, ale prawdziwą perełką jest Yours Truly, 2095.

Tak, tak, dobrze słyszeliście:

I drive the very latest hovercar
I don’t know where you are
But I miss you so much till then
I met someone who looks a lot like you
She does the things you do
But she is an IBM.

i jeszcze

She is the latest in technology
Almost mythology
But she has a heart of stone
She has an I.Q. of 1001
She has a jumpsuit on
And she’s also a telephone.

Oskarżyciel nie ma więcej pytań.

Written by bebuk

Sobota, 28.08.2010 at 01:09

Napisane w 80s

Tagged with , , ,