Repozytorium Oldskulu

You can never go wrong with those hits.

Archive for Sierpień 2010

Z geeka śpiewnika

with one comment

1972 – Elton John wydaje płytę Honky Château, na której znajduje się utwór Rocket Man, opowiadający o życiu pewnego astronauty…not. Kawałek jest o narkotykach i samotności gwiazdy. Powstaje oldskul.

1978 – Odtwórca roli nieulękłego dowódcy USS Enterprise Jamesa T. Kirka, twórcy i zarazem pierwszego w świecie wyznawcy teorii, iż międzygalaktyczne konflikty można rozwiązać tylko poprzez namiętną miłość fizyczną zwaśnionych stron, William Shatner wykonuje Rocket Man doprowadzając do zaślinienia tysięcy klawiatur. Oldskul ewoluował.

2003 – Piosenki tak kulturowo ważnej jak Rocket Man nie mogli nie użyć twórcy Family Guy’a, a któż lepiej może odtworzyć nihilistyczno-kontemplacyjną autoironię Shattnera, niż Stewart Gilligan Griffin. Klawiatury znowu zostały zaślinione. Słowo oldskul nabrało nowego znaczenia.

I to byłby koniec gdyby nie fakt, że w 2008 roku piosenka została ponownie scoverowana, tym razem na potrzeby ścieżki dźwiękowej filmu dokumentalnego The Heart is a Drum Machine. Autorem coveru jest zespół Puscifer, czyli sam Maynard James Keenan, znany z zespołów Tool, A Perfect Circle i niezliczonej ilości kolaboracji z innymi artystami, których rezultaty zawsze były …. zaśliniłem klawiaturę.

Written by bebuk

Wtorek, 31.08.2010 at 18:43

Napisane w 70s

Tagged with , , , ,

Wers, który uratował oldskul.

leave a comment »

Za każdym razem, gdy słucham tego kawałka, zastanawiam się, jak to się dzieje, że hordy feministek nie atakują go przy każdej możliwej okazji podając jako główny powód istnienia założonych przez nich organizacji walczących o równouprawnienie kobiet. I za każdym razem kiedy o tym myślę (najczęściej przy odsłuchiwaniu) dochodzę do wniosku, że jedna linijka tekstu załatwiła całą sprawę. Jedno zdanie i już wszystko jest okej, już facet mógł stworzyć cały świat, wymyślić wszystko, troszczyć się o dzieci, zarabiać pieniądze…

But it would be nothing without a woman or a girl.

Naprawdę? To wystarczyło? Tyle? Już? Można dalej wymieniać zasługi facetów? Jak dla mnie dość pusty frazes, tanio się kobiety sprzedały biorąc pod uwagę te wszystkie wspaniałe zasługi mężczyzn wymienione w tekście. Część zasług, jak wiemy z historii, jest przypisywana sprawiedliwie, mam jednak wrażenie, że James Brown troszkę się zagalopował, szczególnie w ostatniej zwrotce.

Man thinks about a little baby girls and a baby boys
Man makes then happy ’cause man makes them toys
And after man has made everything, everything he can
You know that man makes money to buy from other man

To jest według mnie fenomen tego utworu: ta jedna linijka, dzięki której nie został on pożarty na obiad już dawno temu, zakazany do odsłuchu a Brown mógł cieszyć się życiem jeszcze długo po jego premierze w roku 1966.

A uciekając zupełnie od przemyśleń nt. tekstu, zwrócić chciałem uwagę na wykonanie dzisiejszego oldskulu przez autora w kolaboracji ze słynnym tenorem. Pozwalam sobie wrzucić nie oryginał, lecz nagranie z tego spotkania dwóch nieżyjących już niestety panów.

Written by msq

Poniedziałek, 30.08.2010 at 12:14

Napisane w 60s

Tagged with , ,

Kupą mości panowie!

leave a comment »

Zjawisko formowania się tzw. supergrup w świecie muzyki popularnej ma o wiele dłuższą historię niż wielu z nas myśli. Zanim pojawiły się takie projekty jak A Perfect Circle, Audioslave czy Them Crooked Vultures szlaki twórczego współdziałania przecierali inni muzycy. Wspomnieć tu warto chociażby Cream, Emerson Lake & Palmer i wykonawców prezentowanego poniżej utworu – Asia. Zespół ten zasiliła grupa weteranów spod znaku rocka progresywnego: Geoff Downes (Yes), John Wetton (King Crimson), Carl Palmer (Emerson Lake & Palmer) i Steve Howe (Yes), których w toku działalności wspierali inni doskonali muzycy. Zespół wydał kilka bardzo udanych płyt, kilkakrotnie rozpadał się i formowała na nowo, zaś jego burzliwą historię wieńczy dziś sytuacja w której reaktywowały się aż dwa zespoły posługujące się nazwą Asia…

Pozostaje tylko życzyć sobie, żeby współcześni wykonawcy potrafili tworzyć tak genialne w swojej prostocie kompozycje. Czasem mniej znaczy więcej.

A o tym, że piosenka ta wciąż porusz ludzi na całym świecie przekonuje nas pewien mały chłopiec z Kolorado.

Written by bzofik

Niedziela, 29.08.2010 at 11:36

Napisane w 80s

Tagged with ,

Loldskul

2 Komentarze

Kiedy mocno przygasłe gwiazdy rock’n’rolla, lubujące się w coverowaniu kawałków nawiązujących do muzyki klasycznej, i mające na koncie jeden z najgorszych musicali w historii, biorą się w latach 80-tych za tworzenie space rock’n’roll opery, rezultat może być tylko jeden – oldskul. Kawałki znane, jak Twilight, Hold on Tight, czy Ticket to the Moon, na pewno znajdą swoje miejsce w wielu oldskulowych folderach, ale prawdziwą perełką jest Yours Truly, 2095.

Tak, tak, dobrze słyszeliście:

I drive the very latest hovercar
I don’t know where you are
But I miss you so much till then
I met someone who looks a lot like you
She does the things you do
But she is an IBM.

i jeszcze

She is the latest in technology
Almost mythology
But she has a heart of stone
She has an I.Q. of 1001
She has a jumpsuit on
And she’s also a telephone.

Oskarżyciel nie ma więcej pytań.

Written by bebuk

Sobota, 28.08.2010 at 01:09

Napisane w 80s

Tagged with , , ,

Dlaczego warto się rozwieść?

2 Komentarze

Z oczywistych powodów niewielu jest wokalistów–perkusistów. Jeszcze mniej jest znanych wokalistów–perkusistów. Zupełną niszę stanowią rozwiedzeni znani wokaliści–perkusiści a mimo to jest ktoś, komu udało się tę niszę w stu procentach wypełnić.

Philip David Charles „Phil” Collins, czyli po prostu Phil Collins to artysta, którego przedstawiać nie trzeba. Jako porucznik Orderu Wiktorii niewątpliwie na niego zasłużył współtworząc zespół Genesis, ale dzisiaj nie o tym klasyku, ale o solowej karierze muzyka. Chcecie kilka powodów, dla których warto się rozwieść?

  1. Nagrywasz kawałek, który mimo swojej prostoty (a może właśnie przez nią?) staje się kultowy — prosty rytm na automacie perkusyjnym, budujące klimat klawisze oraz rozwód z żoną to najwyraźniej całkiem dobry przepis na przebój.
  2. Powstaje równie kultowa reklama czekolady Cadbury’s, w której wykorzystany jest Twój kawałek.
  3. Mike Tyson śpiewa fałszuje Twój utwór na srebrnym ekranie udając przy tym grę na perkusji.

Rozwód Phila z Andreą Bertorelli zakończył ich 5-letnie małżeństwo, Andrea nie była w stanie wytrwać dłużej w związku (dla niej monogamia nudna jest do wyrzygania*) i zdradzała małżonka z malarzem, co zaowocowało powstaniem In the Air Tonight. Podobno w jednym z programów BBC Collins grał ten utwór na fortepianie, obok którego stała puszka z farbą — do dziś zarzeka się, że to przypadek…

* dla Maxi Kaza też

Written by msq

Piątek, 27.08.2010 at 10:29

Napisane w 80s

Tagged with , ,

Artysta głodny jest o wiele bardziej płodny!

5 Komentarzy

Vince Clarke – wielu osobom nazwisko to nic nie powie, niektórzy będą je mgliście kojarzyć z Depeche Mode. I słusznie, bo bez niego ten zespół po prostu by nie istniał. To Vince podejmując czasem urągające ludzkiej godności zajęcia* i żyjąc bardzo skromnie, finansował pierwszy okres działalności rodzącej się grupy. Gdyby nie jego upór i poświęcenie nie doszło by do nagrania pierwszej płyty DM. Wkrótce po jej wydaniu Vince opuścił zespół, który niebawem dotarł na szczyty list przebojów – powody tej decyzji do dziś pozostają niejasne. Sam jednak nie próżnował współtworząc następnie takie projekty jak Yazoo , The Assembly i Erasure. Z dyskografii ostaniej z tych grup pochodzi prezentowany poniżej utwór opatrzony wysmakowanym teledyskiem.

Dla osób chcących dłużej obcować z tą piosenką – Ci co ze mną blogują przypomnieli mi właśnie, że można się nią cieszyć grając w pasjonującą grą;) którą znajdziecie pod adresem:

http://games.adultswim.com/robot-unicorn-attack-twitchy-online-game.html

Warto dziś wspomnieć tego niezwykle płodnego muzyka, partycypował on bowiem przy powstaniu wielu piosenek, które prędzej czy później zagoszczą na łamach naszego bloga.

Więcej o naszym bohaterze:

http://en.wikipedia.org/wiki/Vince_Clarke

http://www.vinceclarkemusic.com/intro/index.html

*wg niektórych źródeł Vince m. in. czyścił zbiorniki z toalet znajdujących się na pokładach samolotów

Written by bzofik

Czwartek, 26.08.2010 at 20:31

Napisane w 90s

Tagged with ,

Young Boys and Oldskul

leave a comment »

W związku z wczorajszym meczem Tottenhamu z Young Boys Berno, przedstawiciel oldskulu, który też miał spotkania z młodymi chłopcami. Gary Glitter.

Przybrane nazwisko Gariego świetnie oddaje ducha glam rocka, gatunku, w którym droga do sławy usłana była najwyraźniej brokatem, w którym taplali się aspirujący muzycy.

Garść faktów: Gary naprawdę nazywa się Paul Francis Gadd, lubi małych chłopców, za co został wydalony z Kambodży, grał Franka N Furtera w telewizyjnej wersji The Rocky Horror Show i tak jak Hitler jest urofilem. (trochę NSFW wikipedia, ale warto, chociażby dla podpisu pod ryciną)

Więcej info:
nndb
wikipedia

Written by bebuk

Czwartek, 26.08.2010 at 10:14

Napisane w 70s

Tagged with ,

Ruszamy z Repozytorium Oldskulu

leave a comment »

Repozytorium Oldskulu to blog założony w jednym celu: dzielenia się z innymi oldskulowymi kawałkami. Co to jest oldskul, zapytacie? Odpowiedź w formie cytatu jednego z autorów:

Oldskul nie jest moim zdaniem kategorią, której zdefiniowaniu mogłyby służyć wyłącznie kryteria obiektywne takie jak data powstania utworu. Splot wielu czynników każe przyjąć, że coś jest a coś nie jest reprezentantem tej kategorii. Można by sparafrazować klasyka — gdy to słyszę, to wiem, że słyszę oldskul.

Bzofik

Na początek hit zespołu Tears for Fears z 1984 roku: Shout.

Written by msq

Środa, 25.08.2010 at 12:05

Napisane w 80s

Tagged with