Cześć, jak leci? Po staremu, pieczemy chleb.
Ich hitem numer 1 jest niewątpliwie Sunshine Reggae. Lubię ten kawałek, ale moim prywatnym faworytem jest Bakerman, ze swoim nieśmiertelnym Sagabona kunjani wena? czyli (podobno) Cześć, jak leci? Gdyby ten utwór zamknąć w małej pigułce z pewnością nazywałby się Relaksanol lub Trankwilina — miły dla ucha wokal ma w sobie dziwnie uspokajającą moc, tak samo zresztą jak kobiece chórki.
Pisząc tę notkę zdziwiły mnie trzy informacje: teledysk do piosenki wyreżyserował Lars von Trier. Informacja ta była zaskakująca tylko przez chwilę, bo jak się okazuje (i to po drugie): duo jest z Danii. Nie wiem czemu, ale zawsze miałem wrażenie, że pochodzą z jakiegoś gorącego kraju, może Australia, Hiszpania, a tu zupełnie zaskoczenie. A po trzecie, być może najważniejsze: remiks naszego kawałka osiągnął w 2006 roku pierwsze miejsce na liście przebojów w Grenlandii. Jako autonomiczne terytorium zależne Danii rozumiem, że hity duńskie trafiają tam na podatny grunt, ale jakoś bawi mnie myśl, że w tej chwili w Nuuk (to swoją drogą najmniejsza stolica świata) grupa osób szaleje na parkiecie w rytm Bakerman
P.S. Przy okazji Grenlandii: z niezależnych źródeł dowiedziałem się jakiś czas temu, że rdzenni mieszkańcy tej wyspy nie lubią być nazywani Eskimosami tylko Inuitami, w zasadzie im się nie dziwię, zjadacz surowego mięsa nie brzmi specjalnie atrakcyjnie.
Ja się przyznam, że zawsze myślałem, że to Prince z kimś jeszcze – pewnie przez ten wokal przy „the night train is coming”
bebuk
Piątek, 3.09.2010 at 10:23
Sawubona, unjani wena?
a@wp.pl
Poniedziałek, 14.04.2014 at 12:00
wlasnie! – Sawubona, unjani wena? tak brzmi jak napisalem przed chwila w jezyku Zulu
szpotowicz@op.pl
Poniedziałek, 14.04.2014 at 12:01
czyli dokladnie, Czesc, jak sie masz ? „Sagabona kunjani wena” to fonetyczny zapis chyba mial byc hehe
szpotowicz@op.pl
Poniedziałek, 14.04.2014 at 12:03